![Jesteśmy już w domu z Lilą](/data/include/img/news/1533656177.jpg)
Jesteśmy już w domu. Pierwsze dni, szukanie wspólnego rytmu, oddechu, karmienia i snu. Przyglądam się Lilianie i nie mogę nadziwić się jaką ciepłą ma główkę, spokojny wyraz twarzy i gładką skórę. Czuję jej ciepło na piersi i relaksuję się. A później spędzamy długie godziny na karmieniu. Najpierw jedna pierś, później druga, czasami bolą po takiej sesji, ale wiem, że to kwestia czasu. Dostosują się, tak samo jak cały dom do obecności nowego członka rodziny.