Moja droga do Zero Waste – Pranie – orzechy piorące i przepis na własny proszek do prania
Ekomalucha przejęłam w marcu 2018 roku, a dziś, prawie po dwóch latach spoglądam na moją drogę do „zero waste” i widzę, jak cały czas zmieniam się ja i otoczenie.
Dwa lata temu, gdy wkraczałam do Ekomalucha, od roku piekłam chleby w domu i gotowałam większość potraw od podstaw, czyli na bazie najprostszych składników. Segregowaliśmy śmieci i myśleliśmy, że już jesteśmy ekologiczną rodziną.
Prawdziwa przygoda z ekologią zaczęła się dopiero z chwilą przekroczenia progu Ekomalucha. To tutaj zobaczyłam, ile jeszcze przede mną, żeby stać się „zero waste”.
Zaczęłam próbować kolejnych produktów z Ekomalucha… i tak to się zaczęło! W końcu, żeby sprzedawać produkty ekologiczne, trzeba je znać i trzeba być do nich przekonanym
Lekcja nr 1 - orzechy piorące i soda oczyszczona
Na rynku dostępne są orzechy piorące marki Ekomama, Ecozone i Indus Valley. Orzechy piorące pochodzą z Indii i Nepalu, rosną na drzewie sapindus mukorossi i posiadają właściwości sapinujące, czyli mydlące. Do zestawu, który testowałam były dołączone dwa małe lniane woreczki ze sznureczkami do zaciągnięcia. Do woreczka należy włożyć kilka, 5-7 orzechów, zaciągnąć woreczek i włożyć do pralki do bębna. W przypadku prania białego warto do przegródki przeznaczonej na proszek dosypać trochę sody oczyszczonej. I to wszystko! Pranie jest świeże i czyste, z lekkim, prawie niewyczuwalnym zapachem świeżości. Orzechy piorące świetnie sprawdzają się również na wyjazdach. Piorą, a zajmują mało miejsca i są lekkie.
Soda oczyszczona w moim domu zagościła za to w dużo większej ilości miejsc i ma więcej zastosowań. Zawsze kupuję ją więc w kilogramowych opakowaniach.
Służy do dodawania do prania, w szczególności świetnie neutralizuje niemiłe zapachy przy praniu odzieży sportowej.
Czyszczę nią umywalkę, wannę, kabinę prysznicową, zlewozmywak. Wsypuję do butów (na około dobę), żeby zneutralizować nieprzyjemny zapach w butach. Wkładam do lodówki, gdy czasami tam zagości brzydki zapach.
Lekcja nr 2 – własny proszek do prania
Gdy opanowałam już używanie orzechów piorących i na stałe zagościły w moim domu, od naszych Klientów dowiedziałam się o produkcji własnych proszków do prania. Postanowiłam również spróbować!
Przepisów w Internecie jest sporo, próbowałam kilku, w końcu koleżanka podpowiedziała mi sprawdzony przez siebie przepis i ten właśnie mogę polecić. Stosuję od dłuższego czasu, pranie jest wyprane, a pralka nadal działa ;-)
Domowy przepis na proszek do prania:
1 szklanka boraksu
1 szklanka sody kalcynowanej
1/4 szklanki płatków mydlanych
Proszek wsypuję do tej komory, do które wsypuje się proszek kupiony w sklepie. Do pojemnika przeznaczonego na płyn do płukania czasami daję kilka kropel olejku lawendowego, ale oczywiście można nie dodać go wcale, albo dodać innych ulubiony zapach.
Wszystkie składniki dostępne są na stronie Ekomalucha.
O kolejnych postępach w mojej drodze do zero waste będę informować w następnych artykułach.
Zapraszam do testowania i próbowania.
Maria Braun
Właścicielka Ekomalucha