Jak ubrać niemowlę na jesienny spacer
Ubieranie niemowlaków to temat, który pojawia się w rozmowach młodych matek bardzo często. Jest to problematyczne o każdej porze roku, ale najtrudniejsze jest chyba jesienią, gdy temperatury znacząco wahają się, w zależności od tego, czy jest poranek, wczesne przedpołudnie czy zbliża się już zmierzch. Zobaczmy zatem jak ubierać niemowlę na jesienne spacery.
ZASADA NACZELNA – UBIERAJ WARSTWAMI
Ubieranie na cebulkę to jedna z ulubionych metod naszych mam, która zupełnie nie straciła na aktualności. Jest to jeden z najskuteczniejszych sposobów na to, by uniknąć przegrzania lub wyziębienia, jeśli temperatura będzie się szybko zmieniać. Musimy pamiętać, że jesienią te zmiany mogą być bardzo duże. O poranku mogą się zdarzyć przymrozki lub mgły powodujące nasilenie odczucia zimna. Około południa w słońcu może być nawet 20 parę stopni, ale już w cieniu czuje się jesienny chłód i wcale nie jest tak ciepło, jak w miejscu nasłonecznionym. Im bliżej wieczora, tym szybciej zaczyna się ochładzać, i choć temperatura nie jest jeszcze tak niska jak o poranku, to jednak cieplejszy ubiór jest bardzo wskazany.
Mając powyższe na uwadze warto zadbać o to, by w razie potrzeby można było malucha rozebrać lub ubrać. Dobrze by zatem było, by warstwy wierzchnie były łatwo zdejmowane lub rozpinane na tyle, że nie będą grzały. Świetnie w tej roli sprawdzają się wszelkiego typu otulacze/śpiworki, które zakładamy na ubranko. Pod nimi powinny znaleźć się kombinezon polarowy, śpiochy lub pajacyk, a przy samym ciele body/kaftanik z długim rękawem. Na głowę powinniśmy założyć czapeczkę, a na stópki skarpetki. Tak przygotowanego niemowlaka możemy zabrać na spacer, przykrywając go z wierzchu kocykiem.
JEDNA WARSTWA WIĘCEJ NIŻ DOROSŁY
Drugą ważną zasadą, o której musimy pamiętać ubierając niemowlaka na jesienny spacer, jest ubieranie maluszka o jedną warstwę więcej niż siebie. A zatem, jeśli dorosły ubiera bluzkę, a na to kurtkę, to niemowlakowi powinniśmy dołożyć jedną warstwę, czyli ubiór body+pajac+kombinezon z polaru jest tutaj adekwatny.
Chcemy w tym miejscu podkreślić, że kocyk czy śpiwór, którym przykrywamy dziecko nie jest wliczany jako dodatkowa warstwa. Jego zadaniem jest chronić malucha przed zimnem i zapewniać mu komfort cieplny w trakcie leżenia. Pamiętajmy, że dziecko, w przeciwieństwie do osoby pchającej wózek, nie rusza się, więc nie rozgrzewa się. Dodatkowo maluchy dość szybko ulegają wychłodzeniu, a zatem warstwa wierzchnia, czyli okrycie, jest absolutnie obowiązkowa.
RĄCZKI, NÓŻKI I GŁOWA
Musimy również pamiętać o tym, że niemowlak nie ma jeszcze bardzo dobrze rozwiniętego systemu krążenia, co powoduje, że dłonie, stopy i głowa są najbardziej narażone na wychłodzenie i bardzo szybko stają się zimne. Koniecznie należy zadbać o ciepłą czapkę, ale nie za ciepłą, lecz dostosowaną do panujących temperatur. Jeśli słupek rtęci pokazuje ok 15 stopni, to czapeczka z bawełny będzie zupełnie wystarczająca. Gdy jest nieco chłodniej możemy pomyśleć o czapce z cienkiego polaru czy podwójnej bawełny, ale z pewnością nie są to jeszcze temperatury na grube wełniane czapy.
Warto również zadbać o stópki malucha. Skarpetki są rozwiązaniem dość dobrym, ale doświadczenie wielu mam pokazuje, że nawet najlepsze skarpetki bardzo szybko spadają z niemowlęcych nóżek. Dlatego do ochrony stóp przed zimnem polecamy pajacyki czy kombinezony ze stópkami. Dzięki nim nawet największy niemowlak wiercipięta nie zostanie z gołymi stopami, które bardzo szybko stałyby się lodowate.
Podobną uwagę należy przykładać do ochrony przed zimnem dłoni maluszka. Tutaj również świetnie sprawdzają się kombinezony z łapkami. Zwykle taka rękawiczka ukryta jest w formie mankietu, dzięki czemu, gdy jest ciepło, dziecko może mieć dłonie odkryte, a gdy jest chłodniej, możemy mu je ubrać, bez ryzyka, że rękawiczki zgubią się czy będą zsuwać. Koniecznie pamiętajmy także o kremie natłuszczającym, który zapobiegnie wysuszeniu i pękaniu skóry dłoni.
SKĄD WIEDZIEĆ, ŻE NIEMOWLAK JEST ODPOWIEDNIO UBRANY?
Ubierając niemowlaka na spacer powinniśmy stosować się do wszystkich wyżej wymienionych zasad. Jednakże może zdarzyć się tak, że nasz maluch okaże się ogromnym zmarźluchem lub wręcz przeciwnie, będzie mu stale gorąco. Nic w tym dziwnego, bo wśród dorosłych również występują takie różnice, i jednemu jest ciepło w podkoszulku, podczas gdy inny otula się kocem.
Koniecznie więc, nawet jeśli ubieramy malucha na cebulkę i zakładamy mu jedną warstwę więcej niż sobie, trzeba sprawdzać, czy maluchowi faktycznie nie jest za zimno lub za ciepło. W tym celu jednak nie dotykamy jego rączek, bo to jest niemiarodajne. Dużo lepszą metodą jest macanie karku maluszka. Jeśli jest ciepły, ale nie gorący i spocony, to znaczy, że maluch jest ubrany w sam raz. Jeśli jest zimny, to znak, że powinniśmy dołożyć kolejną warstwę, a jeśli spocony, to nasz maluch jest przegrzany.
Na koniec chcemy dodać, że z punktu widzenia odporności malucha przegrzanie jest dużo gorsze od wychłodzenia. A zatem starajmy się tak dobierać liczbę warstw ubrania malucha, żeby do przegrzania nie dochodziło.