Kim będę jak dorosnę – zawody, o których warto powiedzieć dzieciom.

Rozmowy o zawodach to inwestycja!

Czy małe dzieci nie muszą - a przynajmniej nie powinny - zastanawiać się nad swoją przyszłą karierą zawodową? W pewnym sensie; oczywiście, że nie. Mają prawo być dziećmi! Patrząc jednak z innej strony; dzieje się to, nawet jeżeli nie ingerujesz w żaden sposób w owe procesy. Dziewczynki marzą o byciu piosenkarką czy księżniczką, chłopcy; strażakiem, piłkarzem, żołnierzem... Tego rodzaju fantazje pojawiają się naturalnie i, chociaż nie zawsze sprawdzają się w rzeczywistości, stanowią ważny czynnik w rozwoju społecznym dziecka. Twoja delikatna pomoc, jest więc jak najbardziej wskazana i wartościowa. Nie chodzi tutaj o uporczywe forsowanie swojej wizji, ale raczej podsuwanie inspirujących wizji i motywujących pomysłów. Dzięki nim dziecko ma możliwość poszerzania swoich horyzontów, odkrywania nowych pasji i talentów, a także zadawania sobie pytań, dotyczących własnej osoby. To zaś stanowi już dobry fundament, do wykonywania w przyszłości ciekawego, dającego spełnienie oraz zadowolenie zawodu.

Co wziąć pod uwagę, poruszając z dzieckiem temat pracy?

Warto pamiętać przede wszystkim o tym, że dziecko jest dopiero na początku swojej życiowej ścieżki; pod każdym względem. Dlatego też, powinieneś postępować bardzo delikatnie i wyważenie; tak, aby otwierać nowe furtki, a nie je zamykać. Z jednej strony, propozycje podsuwane dziecku muszą być dopasowane do jego uwarunkowań; aktywności ruchowej, społecznej, zainteresowań. Z drugiej jednak strony, cechy te mogą w następnych latach, zwłaszcza w okresie dojrzewania, ulec diametralnej zmianie. Konieczne jest balansowanie na granicy tych dwóch faktów, kierując się przede wszystkim pojawiającą się opinią i emocjami pociechy. Dość trudnym, ale bardzo cennym posunięciem, może być rezygnacja z Twoich własnych uprzedzeń i przekonań - dążenie do obiektywizm. Nawet, jeśli jakaś profesja wydaje Ci się zwyczajnie nudna, wspominanie o tym niekiedy okazuje się bardzo szkodliwe. Możesz zdusić w ten sposób przyszłego, doskonałego matematyka, nauczyciela czy programistę.

Czy klasyczne zawody są dobrą propozycją?

Wielu rodziców wciąż marzy, by ich dzieci pracowały w dziedzinie, która tradycyjnie już jest uznawana za "dobrą"; być może zaliczasz się do nich i Ty. Mowa tu, oczywiście, przede wszystkim o lekarzach i prawnikach, a także architektach, pracownikach mundurowych czy inżynierach. Dobra wiadomość jest taka, że jak najbardziej są to zawody z przyszłością! Chociaż procesy technologiczne i społeczne wciąż postępują, tego typu posady pozostają stosunkowo bezpieczną przystanią. Sprawą, której nie można jednak pominąć jest, obecna i stale rosnąca, konkurencja w tych branżach. "Wybicie się" wymaga ogromnego wysiłku, a zwykle również poświęcenia wielu lat, na ostateczne osiągnięcie upragnionego celu. Czyhające po drodze zagrożenia, chociażby wpadnięcia w tak zwany wyścig szczurów, sprawiają, że są to zawody przede wszystkim dla osób z silną osobowością.

Branże przyszłości, o których warto wspomnieć

Jeśli wspomni się o przyszłościowych zawodach, prawdopodobnie w pierwszej kolejności pomyślisz o tych, które związane są z nowoczesnymi technologiami. Bardzo słusznie; kolejne dekady będą okresem ich prawdziwego boomu! Jeżeli jest to możliwe, angażowanie dziecka w aktywności związane z informatyką, robotyką czy też mechaniką, to doskonały pomysł. Na tym jednak możliwości się nie kończą. Trwające stulecie, będzie związane również z ogromnym zapotrzebowaniem na wszelkiego rodzaju specjalistów od zdrowia - i mowa tu nie tylko o lekarzach. W przyszłości ogromnym zainteresowaniem będą cieszyć się również dietetycy, fizjoterapeuci, kosmetolodzy, masażyści czy nawet; trenerzy personalni! Wreszcie, warto wspomnieć o tych, którzy również pomagają rozwiązywać osobiste problemy, jednak zupełnie innego rodzaju. Urodzony "humanista" w przyszłości może wykonywać doskonale opłacany i dający wiele satysfakcji zawód psychologa, psychoterapeuty, bądź - by wspomnieć tylko kilka mniej znanych - trenera komunikacji, specjalisty od HRu bądź coacha.